W tym tygodniu dałem się wciągnąć w muzyczną odyseję zaproponowaną przez Ryana Lee Westa, który nagrywa pod pseudonimem Rival Consoles. „Oddysey” bo tak brzmi tytuł epki o której piszę, wciągnął mnie bez reszty a pięć utworów, które się na niej znajdują połykam w całości, bo to płyta muzycznie bardzo smaczna, prosta, bez zbędnych ornamentów i przede wszystkim bardzo muzykalna, tzn najważniejsza jest tu melodia i harmonia, której dopełnieniem są zgrabne i miękkie bity.
Szczególnie mocno przykleił się do mnie utwór tytułowy „Oddysey” (wideo powyżej). Analogowe i pulsujące brzmienie syntezatorów, grających prosty, wznoszący a potem opadający ciąg dźwięków mocno zapada w pamięci. Dodam jeszcze tylko, że płyta wydana została przez Erased Tapes.